Do Prezesa Jarosława Kaczyńskigo,
Mijając się z Panem w bramie Powązek byłam tak zaskoczona, że poza krótkim pozdrowieniem "powodzenia, trzymam za Pana kciuki" nie zdążyłam nic więcej powiedzieć.
Dlatego chciałabym to uzupełnić.
Wiem, że pisuje Pan od czasu do czasu w S24 więc tu piszę.
Bardzo ważne dla pańskiej działalności jest wsłuchiwanie się w głos ludu. Nic się do tego teraz lepiej nie nadaje niż internet. Ale intenet aktywny - tak, żeby wiadomo było, że Pan to czyta i jakoś się do tego ustosunkowuje. Nie opieranie się tylko sprawozdaniach najbliższych współpracowników ze śledzenia blogosfery ale czynny w tym udział od czasu do czasu.
Nie namawiam oczywiście do niekończących się dyskusji z adwresarzami (nie zawsze na poziomie) ale do dania czytelnego znaku, że Pan jest w tej sferze aktywny. Na pewno przysporzy to Panu po pierwsze popularności, po drugie nowych pomysłów a jestem pewna, że autorytet pański nie dozna uszczerbku:-))
Sporo ludzi chciałoby pewnie Pana wspomóc jakimiś pomysłami, ale czy jest Pan pewien, że zawsze otrzymają od pańskich asystentów wyczerpujące i merytoryczne odpowiedzi?
Z poważaniem,
PS. NIe podpisuję się, gdyż w konwencji S24 używam nicku. Oczywiście mogę się zdekonspirować ale w bezpośreniej korespondencji e-mailowej.
