ogrodniczka ogrodniczka
240
BLOG

Kretynki i kretyni RP

ogrodniczka ogrodniczka Polityka Obserwuj notkę 6

Króciutki/mini reportaż.

Byłam wczoraj na ul. Miodowej - chciałam wysłuchać co Trump ma do powiedzenia ale przede wszystkim chciałam zanurzyć się w nastroju radosnego oczekiwania, który można chłonąć będąc tylko na miejscu.

Stałam gdzieś pomiędzy Ministerstwem Zdrowia a siedzibą Arcybiskupów Warszawskich - przed telebimem. Trump zaczął i zaczęli też kretyni. Skandować kolejne liczebniki. Po prostu szok - byli bliżej wylotu Miodowej na Pl. Krasińskich więc ich nie widziałam. A żałuję - robiłabym zdjęcia i puściłabym w internecie. Gdy kretyni trochę ochrypli - zaczęły kretynki. Na szczęście przemówienie było tak żywe i spontanicznie nagradzane brawami i okrzykami "Donald Trump",  że dalsze próby zakłócania spaliły na panewce. Próbowali - ale przypuszczam, iż stojący obok wykazali się stanowczością i uciszali ich.

Dlaczego określam ich mianem "kretynki i kretyni RP"? Gdyż ich działanie jest identyczne z zachowaniami tzw. "obywateli RP". Czyli żadnych zahamowań - tutaj - podczas uroczystości przy pomniku przypominającym największą tragedię Warszawy w XX w.

Dla ich obrońców i apologetów fałszywej wolności demonstracji i zachowań mam więc pytania.

Pierwsze - czy wolność zachowań i demonstracji jest absolutna czy tylko do granicy takiej, że nie szkodzi innym?

Drugie - jak reagowaliby wtedy, gdyby sami zapraszając kogoś, ujrzeli przed swoimi drzwiami/oknami, grupę ludzi kontestujących obecność tych gości? Najpewniej wezwaliby policję w celu przywrócenia porządku.


ogrodniczka
O mnie ogrodniczka

Jestem, więc myślę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka